czwartek, 1 maja 2014

Rozdział 22

Skończyłam już wszystkie lekcje i szłam jak zawsze do szafki aby wypakować te niepotrzebne książki i zeszyty. Kiedy się z tym uporałam stanął przede mną Alex, kumpel Max'a, też był dziwnie poobijany tak samo jak Max. Popatrzyłam na niego zdziwiona ,nie wiedziałam czego ode mnie chce. Jeśli przysłał go ten dupek niech od razu stąd sobie pójdzie.
-Hej Des-przywitał się.
-Hej-odparłam-Czego chcesz?-zapytałam ,ale chyba zbyt surowo.
-Chyba nie masz dobrego humoru co?-spytał z lekkim uśmiechem.
-Chyba nie. Mów czego chcesz.
-Spokojnie nie denerwuj się. Chcę z tobą pogadać o czymś ważnym.
-Jeżeli o Max'ie, możesz już iść.
-Nie, nie o nim. To znaczy po części o nim ,ale nie tak jak ty o tym myślisz Des.
-Nie tak ,więc jak?
-Kończę za dwie godziny, o siedemnastej ,możemy spotkać się gdzieś po szkole? Chociażby w Starbucksie?
-Nie wiem czy to dobry pomysł-nie chciałam się z nim spotykać.
-Proszę Des, chce przekazać ci trochę ważnych informacji.
-No dobra. To o której?
-Przyjdę po ciebie zaraz po szkle i pójdziemy ,dobrze?
-Dobrze-uśmiechnęłam się, to samo zrobił Alex. Spojrzałam w lewo i zobaczyłam Malika. Spięłam się maksymalnie. Myślałam ,że dzisiaj już go nie zobaczę bo cały dzień obyło się bez komplikacji. Mój uśmiech poszedł w zapomnienie ,a serce zaczęło szybciej bić kiedy szedł w naszą stronę.
-Ja już muszę iść Alex ,do zobaczenia-powiedziałam pośpiesznie i ruszyłam korytarzem w stronę wyjścia.
-Des!-usłyszałam za sobą głos Malika co spowodowało ,że przyspieszyłam swój marsz. Pchnęłam drzwi wyjściowe zbyt mocno bo aż odbiły się z hukiem o ścianę. Zbiegłam ze schodów i skierowałam się na przystanek. Kiedy zobaczyłam stojący już autobus podbiegłam i wskoczyłam do środka, a chwile po mnie drzwi się zamknęły. Odetchnęłam z ulgą i cieszyłam się ,że udało mi się wsiąść na czas. Po chwili byłam już w domu. Zrzuciłam z nóg buty i wybiegłam na górę. Plecak położyłam na krześle przy biurku ,a sama położyłam się na łóżku. Zostały jeszcze nie całe dwa miesiące i przez ten okres czasu muszę go unikać? Przecież to mi się nie uda. Gdyby to był początek roku mogłabym w sumie zmienić szkołę ,ale teraz to mi się nie opłaca. Może powinnam z nim porozmawiać, przeprosić i obiecać że więcej się to nie powtórzy ,a on powie "Nie ma sprawy" i będzie już dobrze? Czy to by zadziałało?
-Cześć Des ,chodź zrobiłem coś do jedzenia-do pokoju wszedł Louis w kolorowym fartuszku do gotowania. Zaśmiałam się na ten widok i wstałam z materaca.
-Idę-mruknęłam i podeszłam pod drzwi. Brat ruszył za mną.
-Coś taka markotna?-spytał po drodze.
-Dzisiaj poniedziałek Louis sam sobie odpowiedz na to pytanie-uśmiechnęłam się sztucznie i skierowałam do kuchni, a następnie usiadłam na krześle.
-Pomóc ci coś?-zapytałam.
-Nalej soku i podaj mi talerze-zaproponował ,a ja natychmiast zaczęłam wykonywać swoje zadanie. Nalałam do szklanek soku z czarnej porzeczki i podałam Louisowi dwa zielono-białe talerze oraz wyciągnęłam sztućce i ułożyłam je na stole. Louis zaczął nakładać obiad.
-Mama w pracy?-spytałam ,ale wiedziałam jaka będzie odpowiedź.
-Tak ,wyszła jakąś godzinę temu.-odpowiedział Louis. Westchnęłam tylko. Niebieskooki podał mi talerz, a na nim były frytki, polędwiczka z kurczaka i sałatka z ogórków i pomidorów. Mniam, Louis wie co dobre.
-Jaki obiad ,widzę ,że się postarałeś-zaśmiałam się.
-Wiedziałem ,że to lubisz, dzisiaj taki dzień dobroci z mojej strony ,innym razem dostaniesz kanapkę z masłem-zażartował.
-To dopiero przysmak-odparłam.-Smacznego Braciszku
-Smacznego siostrzyczko.-zajęliśmy się obiadem. Był naprawdę przepyszny.
-Co teraz robimy?-zapytał Louis kiedy ja zmywałam naczynia.
-Ja za jakąś godzinę idę.
-Gdzie?
-Do Starbucksa.
-Z kim?
-Z Alexem.
-Z tym od tego dupka?
-Tak, chce ze mną pogadać.
-Des ,a jeśli to podstęp i tam będzie ten Max ,nie idź.
-Louis jeśli on tam będzie ja wyjdę, a jeżeli Alex ma jakieś ciekawe informacje? Chce się dowiedzieć.
-Nie jestem za tym.
-Przecież nie możesz mi zabronić.
-Mogę ,jestem twoim starszym bratem.
-A ja jestem niesłuchaną siostrą i tam pójdę i kończmy ten temat.
-To może cie zawiozę i poczekam na ciebie?
-Nie musisz, przyjdzie po mnie Alex. Ty możesz się spotkać ze znajomymi ,kawał czasu ich nie widziałeś.
-Może-mruknął i wypił drugą szklankę soku.-Widziałaś się z Zaynem?-zapytał, a ja znów się spięłam. Otarłam ręce w ręcznik papierowy i odwróciłam się przodem do niego siadając na blacie.
-Nie.
-Nie? Przez cały dzień nie widziałaś go w szkole?
-No chyba mówię ,że nie.-powiedziałam przewracając oczami.
-Pewnie nie chciałaś go widzieć-zaśmiał się.
-Pewnie tak-odparłam i usłyszałam dzwonek do drzwi. Zeskoczyłam na podłogę i poszłam otworzyć.
-Hej Des ,gotowa?-przywitał się i zapytał Alex.
-Jasne, poczekaj wezmę telefon i pieniądze.
-Nie bierz pieniędzy ja stawiam kawę-uśmiechnęłam się i poszłam do kuchni zabrać komórkę.
-Des uważaj.
-Przecież ja nie idę na wojnę ,tylko na kawę. Louis staruszku ogarnij się-poklepałam go po ramieniu i wyszłam.
-Chodź-powiedziałam do Alexa i wyszliśmy. Po piętnastu minutach drogi znaleźliśmy się w kawiarni i zamówiliśmy po kubku Karmelowego Cappuccino. Przyznam się ,że miałam pewnie obawy ,że Louis może mieć racje i rzeczywiście Max już tu będzie ,jednak jego tu nie było.
-Więc Alex o czym ty chcesz ze mną pogadać?-zapytałam i upiłam łyk kawy.
-Um..ja chciałem żebyś o czymś wiedziała.-zaczął niepewnie.
-To znaczy?
-To ja nagrałem to co robił Max z tą dziewczyną, to ja ci to wysłałem.-powiedział ciszej ,a ja zrobiłam wielkie oczy.
-Co? Jesteś jego przyjacielem.-zdziwiłam się. Zawsze byli nierozłączni, byłam pewna, z Alex krył by Max'a a nie zniszczył go. Wiedziałam ,że Alex musi mieć jakiś żal do tego durnia ,inaczej by tak nie postąpił.
-Wiem Des ,że płakałaś ,wiem ,że byłaś smutna po części przeze mnie ,bo to ode mnie wiesz ,ale nie chciałem ,żebyś była z kimś kto cie okłamał ,kto cie zranił. Jestem pewien ,że on ci chciał to tłumaczyć tym ,że był pijany.
-Tak-powiedziałam cicho.
-Wcale nie. Oni nie zrobili tego pierwszy raz.-wtedy moje oczy poszerzyły się jeszcze bardziej.
-Dlaczego mi o tym mówisz Alex? Ja chce o nim zapomnieć ,wymazać go ,a ty mi nie pomagasz.
-Wybacz ,ale on powiedział ,że do niego wrócisz ,był tak pewny siebie.-prychnęłam na to zdanie.
-Ale dlaczego mi o tym mówisz ,dlaczego to wysłałeś ,co on ci zrobił?
-On..wiedział ,że ta dziewczyna podoba się mnie ,mówiłem mu o tym ,a on zdradził i ciebie i mnie. Rozumiesz?
-Och-wydusiłam  z siebie. To skończony drań. Zrobił świństwo dwójce bliskich osób. Znienawidziłam go jeszcze bardziej.
-To dupek-warknął Alex. Widziałam po jego oczach ,że jest wkurzony.
-Pobiłeś się z nim.-rzekłam kiedy do mnie dotarło dlaczego oboje mają ślady bójki. Max pokiwał głową i wypił kawę. Ja też zabrałam się za tą czynność. Siedzieliśmy jakieś pięć minut w ciszy. Żadne nic nie powiedziało ,każde o czym myślało. Ja myślałam o tym jaki z Max'a jest skurwiel. Był ze mną ,wiedział ,że przyjacielowi podoba się dziewczyna ,a on ją zaliczył i to nie jeden raz. W głowie mi się to nie mieści jakim trzeba być pustym człowiekiem.
-Ja już pójdę-wstałam ze stołka ,a Alex równo ze mną.
-Odprowadzę cie Des i dzięki, że zechciałaś się spotkać ,ja chciałem ci to powiedzieć.
-Nie ma sprawy i przykro mi ,że on tak postąpił wobec ciebie.
-Wobec ciebie postąpił gorzej, niby teraz żałuje ,ale Des nie nabieraj się na jego sztuczki.
-Wiem ,spokojnie, ja nic od niego już nie chce.-uśmiechnęłam się słabo i wyszliśmy z lokalu.
Pod domem pożegnałam się z kolegą i weszłam cicho do domu. Przypomniałam sobie o sprawdzianie z matematyki i szybko wybiegłam na górę.

_________________________________________________________________________________
Ten rozdział mi nie wyszedł i ja o tym wiem.
Wiem też, że mało Zayna ,ale przez mały okres czasu tak musi być ,bo jak się domyślacie
Des go unika i dlatego on występuje tak sporadycznie. To się zmieni niedługo.
Sorki za ociąganie się ,mam nadzieję ,że nie nawaliłam aż tak bardzo.
Pozdrawiam :)

13 komentarzy:

  1. Cudowny ! :) dawaj szybko nexta :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajnie że chociaż Alex nie jest za tym dupkiem :)) Mam nadzieję, że niedługo bd trochę więcej Malika XDD

    OdpowiedzUsuń
  3. Ooo i tak się jaram ^^ Fajnie, że Zayn'a będzie za niedługo coraz więcej :) Dobrze, że Alex nie jest takim dupkiem jak Max :) A Louis'a to po prostu kocham ;** Życzę weny kochana <33 / Car.

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny rozdział! Jak dobrze że to nie był żaden podstęp Max'a i jego kumpli.
    Nie mogę się doczekać aż w rozdziałach będzie więcej Zayn'a *.*
    Czekam na kolejny rozdział :)
    życzę duuuuuuuużo weny <3
    xxx

    OdpowiedzUsuń
  5. Boski rozdział !!!!! <333 KCKCKC :**** Mari xx

    OdpowiedzUsuń
  6. Super rozdzial, czekam jak zawsze na kolejny :3
    A to z Maxa dupek >.<

    OdpowiedzUsuń
  7. Ekstra!
    Tego się nie spodziewałam... ;)
    Biedna Des, Max to kawał dupka.
    Weny życzę XD

    OdpowiedzUsuń
  8. Nexxt ! A BALLY kiedy dasz ?!?!

    OdpowiedzUsuń
  9. Czytałam Fasta i od początku byłam pewna, że ten blog będzie równie świetny. Nie zawiodłam się! Piszesz naprawdę świetnie i nie mów, że jest inaczej.
    +zapraszam do siebie http://changes-ff.blogspot.com/
    Pozdrowionka :*

    OdpowiedzUsuń
  10. NIe wyszedł? Dziewczyno jest genialny ! <3 Kocham i next szybko

    OdpowiedzUsuń
  11. NIESAMOWITEEEEEEEE *______*

    OdpowiedzUsuń
  12. No jasne że nie zawaliłaś! :D super! Na początku Zdziwiłam się, że Des jednak zgodziła się na spotkanie z Alexem ale dobrze bo teraz wszystko wie :) suuuuuper!

    OdpowiedzUsuń